Prosta drukarka atramentowa, wielozadaniowy "kombajn", a może laserowa drukarka? Sprawdzamy jakie aparaty najbardziej opłaca się wybrać.

Choć drukarki w erze tabletów są częstokroć magnesem na kurz, ciągle zdarzają się wypadki, gdy musimy coś wydrukować.

Naturalnie zawsze możemy wybrać się do marketu i w tym miejscu zgarnąć z półki dowolny "kombajn". Takie wyjście kusi, chociażby z tej przyczyny, że w powszechnej opinii "drukarka to drukarka". Lepiej jednakże będzie wystrzegać się sprawunków na przysłowiowe "oko", bowiem nawet z pozoru zbliżone parametrami sprzęty mogą posiadać przeróżną ekonomię drukowania. Późniejsze duże koszta eksploatacji będą niechybnie drenować nam kieszenie, toteż opłaca się dokładnie prześwietlić ceny oryginalnych tonerów, jak też potencjalnych zamienników do danego modelu. Nie ma sensu inwestować w sprzęt, który po wyczerpaniu startowych zbiorników będzie przyciskiem do papieru.

Pewnym z fundamentalnych mitów powiązanych z drukowaniem, jest twierdzenie o niezwykle dużej opłacalności laserowego druku. Drukarki laserowe częstokroć naprawdę są w stanie sprowadzić "do parteru" inne urządzenia. Jednakże nie zawsze. W segmencie rynsztunku dla mieszkania mit o niedrogim laserze sam bardzo często kończy "na łopatkach". Jednym z największych problemów są kosmiczne należności, jeżeli chodzi o toner. Nie jedynie te oryginalne są kosztowne.

Zdarza się też tak, że lepszej klasy wymienniki do niekosztownych modeli laserowych drukarek jeżą swoją ceną włosy na głowie. W przypadku laserowych urządzeń musimy być też przygotowanym na niepełny startowy toner w komplecie.